Ocena przezimowania – północ Polski 2017-03-09

IMG_1334

Crop Managerowie przeprowadzili ocenę przezimowania plantacji zbóż oraz rzepaku. Dzisiaj zachęcamy Was do zapoznania się z raportem obejmującym północną część Polski. Poniżej relacja z woj. Zachodniopomorskiego, Żuław, Mazur i Pomorza.

Zachodniopomorskie (Joanna Korcz, Dariusz Hamulczyk)

Rzepak ozimy: w całym województwie zachodniopomorskim przezimowały raczej dobrze. Możemy zawdzięczać to dość łagodnej zimie i długiej jesieni. Po styczniowym ataku zimy, który na szczęście oprócz niskich temperatur przyniósł również opady śniegu nastąpiła kilkudniowa odwilż, a po niej mróz i zimny wschodni wiatr. Na szczęcie większość plantacji rzepaków nie ucierpiała. Istnieje widoczna różnica między roślinami posianymi w optymalnym terminie, a tymi z późniejszych siewów. Jeśli istnieją jakieś wątpliwości dotyczące stanu plantacji i jej dalszych szans na wydanie zadowalającego plonu, to dotyczą one roślin późno sianych lub zniszczonych jesienią przez szkodniki. W odróżnieniu od roku ubiegłego nie ma różnicy w przezimowaniu roślin w skrajnych rejonach województwa. 

blog_Zachpom (01)

Natomiast są  pewne różnice między graniczącymi powiatami czy nawet gminami. Jest to uzależnione od ilości śniegu, która spadła w styczniu. Im była większa tym dłużej zalegała mimo odwilży. Oczywiście w tych rejonach rzepaki wyglądają lepiej. W całym regionie już ruszyła wegetacja i w niektórych regionach już od trzech tygodni widać przyrosty korzeni. Niestety nie wszędzie udało się wjechać z nawozami i na tych plantacjach już widać niedobór makroskładników. Możemy przypuszczać, iż jest to spowodowane długą i ciepłą jesienią, co spowodowało wykorzystaniem składników pokarmowych. Odmiany tj. Kuga, Rohan czy Amazon wyglądają na tle innych odmian bardzo dobrze. 

blog_Zachpom (2)

Nawet jeśli straciły większość liści to pęd główny i stożek wzrostu wyglądają w 100% na nieuszkodzone. Na chwilę obecną możemy stwierdzić , że plantacje zasiane w terminie i zabezpieczone jesienią przed szkodnikami i chorobami grzybowymi, przezimowały dobrze i rokują na wydanie dobrego plonu.

blog_Zachpom (3)

Zboża ozime: Biorąc pod uwagę małą okrywę śnieżną i styczniowe nocne spadki temperatury poniżej -10°C oraz silny, wschodni wiatr jaki im towarzyszył, możemy stwierdzić ,że rośliny były bardzo bobrze przygotowane do przezimowania . Na praktycznie całym terenie woj. zachodniopomorskiego nie mamy zgłoszeń o jakichkolwiek wymarznięciach. Jęczmienie, pszenżyta czy żyta przeciwnie do roku ubiegłego wyglądają bardzo dobrze. Widoczne są oczywiście przebarwienia na roślinach, spowodowane zapewne niedoborami składników pokarmowych, które ustąpią po pierwszym nawożeniu azotowym oraz wieloskładnikami. 

blog_Zachpom (4)

Największe zagrożenie wymarznięciem mogło dotyczyć późno sianych pszenic po burakach czy ziemniakach. Miały one bardzo mało czasu na rozbudowę systemu korzeniowego oraz części nadziemnej. W roku ubiegłym rośliny po zimie wyglądały dobrze jednak z biegiem czasu na skutek znacznych nocnych przymrozków następowały zmiany na nie korzyść. Obecnie mamy pogodę bardzo korzystną, praktyczny brak przymrozków nocnych oraz dzienne temperatury w okolicy 10°C, przez co rośliny, które odczuły zimę mogą łatwiej się zregenerować. W dużej mierze do obecnego stanu przyczyniła się także coraz większa świadomość plantatorów, którzy wyciągnęli wnioski z roku ubiegłego i już jesienią zadbali o kondycję roślin walcząc ze szkodnikami, chorobami grzybowymi oraz co najważniejsze uwierzyli w celowość zabiegów z wykorzystaniem stymulatorów wzrostu systemu korzeniowego.

blog_Zachpom (5)

Żuławy (Kamil Szymula)

Rzepak ozimy: Tegoroczna zima była bardzo sprzyjająca dla producentów rzepaku ozimego.  Pokaźna okrywa śnieżna wystarczająco zabezpieczyła rośliny przed występującymi mrozami. A jak dokładnie było z  zimą na Żuławach?  Pierwsze przymrozki były widoczne z końcem roku. Mrozy coraz bardziej się nasilały (7 stycznia odnotowano temperaturę wynoszącą -11 O C). Wraz ze spadającymi temperaturami wystąpiły opady śniegu, które stanowiły płaszcz ochronny dla ozimin. Taki stan pogody utrzymywał się przez dłuższy okres. Ocieplenie klimatu nastąpiło w ostatniej dekadzie lutego. Wielu rolników korzystając z poprawy pogody zdecydowało się na zastosowanie nawozów siarczanowo – magnezowych, a także azotowo – siarkowych. Startowe dawki nawozu umożliwiają  szybką regenerację roślin, które zostały uszkodzone na skutek zimy. Większość z plantacji jest w bardzo dobrej kondycji, a zwłaszcza tam, gdzie rośliny osiągnęły optymalny rozwój przed zakończeniem jesiennej wegetacji. Na roślinach widać już pierwsze infekcje. Sporadycznie występują objawy zgnilizny rzepakowej – pałecznicy, szczególnie w miejscach, w których zbyt długo zalegała okrywa śnieżna. Na najstarszych liściach widać bardzo duże porażenie wywołane przez sprawców suchej zgnilizny kapustnych. Warto nadmienić, ze Leptospaheria ssp. jest jedną z najgroźniejszych chorób rzepaku. Rolnicy w momencie wyboru fungicydu na zabieg T1 powinni się kierować doborem odpowiedniej substancji czynnej. Przykładem takiej substancji  jest difenokonazol, który  w szczególności  dedykowany jest do walki z suchą zgnilizną kapustnych.

Uszkodzenia ze strony szkodników najbardziej widoczne są na systemie korzeniowym. Są to objawy jesiennego żerowania śmietki kapuścianej. W miejscach, gdzie żerowanie śmietki było nasilone rośliny są słabsze, mają wolniejszy wigor. Z początkiem marca możemy się spodziewać nalotów chowacza brukwiaczka, a na przełomie marca i kwietnia chowacza czterozębnego. Warto w tym celu wystawić żółte naczynia, żeby monitorować naloty szkodników. Lustrując pola i poletka „demo” można zauważyć różnice  w odmianach.  Z odmian mieszańcowych wyróżniają się Kuga, Rohan, Cesario i Amazon. Charakteryzują się one szybkim rozwojem jesiennym oraz wysoką zimotrwałością. Galileo i Vapiano to odmiany populacyjne, które wyróżniają się na tle innych „liniówek”. Galileo  cechuję się wysoką zimotrwałością oraz tolerancją na słabsze stanowiska. Vapiano to połączenie 3 cech: wysoka zimotrwałość i potencjał plonotwórczy oraz możliwość opóźnionego siewu. Dalszy rozwój roślin będzie zależny od przebiegu pogody. Aktualnie towarzyszą nam wysokie temperatury, co może wskazywać na szybkie ruszenie wegetacji.

Mazury (Emilian Lech)

Rzepak ozimy: Żniwa oraz jesień w rejonie Polski północno – wschodniej w 2016 roku nie napawały optymizmem rolników z tego terenu. Pierwszym powodem do niezadowolenia były przeciągające się żniwa, spowodowane częstymi opadami. Gdy już uporano się ze zbiorem płodów okazało się, że ich jakość nie jest na zadawalającym poziomie. Kolejnym problemem było również posianie w terminie rzepaku ozimego. Tylko nieliczna grupa rolników siewy skończyła w optymalnym terminie (do 20 sierpnia). Większość siała na przełomie sierpnia i września, gdzie dodatkowym utrudnieniem była susza, która utrzymywała się do końca pierwszej dekady września. Wschody tych plantacji były dłuższe i nierówne. Rolnicy obawiali się że rośliny nie zdążą wykształcić odpowiedniej ilości liści, tak aby w odpowiedniej fazie wejść w spoczynek zimowy. Tym bardziej mając w pamięci zeszłoroczną zimę, która spowodowała wypadnięcie ok. 70% plantacji. Rośliny rzepaku ozimego rozpoczęły zimę w bardzo różnej kondycji. Te siane optymalnie, w jeszcze wilgotną glebę, zdążyły wykształcić 10-12 liści. Z kolei te plantacje, które były siane na przełomie sierpnia i września rozpoczynały spoczynek z 4 -8 liśćmi.

Odmienne nastroje panują dziś. Większość plantacji, i to niezależnie od terminy siewu na początku marca wygląda dobrze i nie ma powodów do zmartwień. Okrywa śnieżna, która utrzymywała się praktycznie przez całą zimę skutecznie ochroniła rośliny przed ujemną temperaturą i wiatrem. Oczywiście widać pewne różnice w stanie plantacji, natomiast wynikają one przede wszystkim z terminu siewu, odmiany czy zastosowanej technologii jesienią. Widać wyraźnie po raz kolejny, że odmiany hybrydowe w tych ciężkich warunkach, które były jesienią (najpierw susza, potem ochłodzenie i wysokie opady), dużo lepiej poradziły sobie i wyglądają lepiej.

fot. Emilian Lech fot. Emilian Lech

Istotnym problemem na dzień dzisiejszy wydaję się nawożenie, ponieważ okrywa śnieżna zeszła dość gwałtownie i przy stosunkowo dużych opadach deszczu nie było możliwości wjazdu na pole z nawożeniem. Obecnie na wielu polach zalega woda, a gleba nie jest jeszcze dostatecznie rozmarznięta aby przyjąć takie jej ilości.

Na glebach średnich i słabszych, szybciej nagrzewających się, wegetacja roślin rzepaku już ruszyła. Po wykopaniu pojedynczych roślin wyraźnie widać nowe przyrosty korzeni. O ile w poprzednich latach największym zagrożeniem jesiennym była śmietka, o tyle w tym sezonie nie widać tak dużego porażenia przez tego szkodnika. Może to wynikać z większej świadomości rolników i wykonania dodatkowych zabiegów, ale również nie bez znaczenia była pogoda we wrześniu i październiku (niskie temperatury i wysokie opady). Szyjka korzeniowa większości roślin na plantacjach chronionych od fazy liścieni do końca wegetacji nie została uszkodzona a jej średnica wynosi w większości przypadków min 1 cm.

fot. Emilian Lech fot. Emilian Lech

Na większości plantacji gdzie zastosowano dwa zabiegi herbicydowe jesienią, tj. pierwszy doglebowy (np. napropamid, chlomazon, metazachlor) a dugi nalistny w fazie 2-4 liści nie widać chwastów. Aktualnie nie jest to jednak jeszcze moment na stwierdzenie, że plantacje są wolne od zachwaszczenia lub te zachwaszczenie występuje. Dla tych plantatorów, którzy będą musieli wykonać jeszcze jakiś zabieg na chwasty dwuliścienne najlepszym rozwiązaniem wydaje zastosowanie środka z Clopyralidem (np. chaber) czy pikloramem (np. przytulia). Tam gdzie samosiewy zbóż nie zostały dostatecznie zlikwidowane zabieg można wykonać do fazy pąkowania środkiem zazierającym chizalofop-P-etylowy.

fot. Emilian Lech fot. Emilian Lech

Stan plantacji oceniam na dobry lub bardzo dobry. Na pewno dość dużym problemem będzie sucha zgnilizna kapustnych, które bardzo dobrze rozwijała się późną jesienią, natomiast nie było możliwości wykonania zabiegów. Wiele plantacji, jak wcześniej wspomniałem, nie jest zbyt wyrośnięta dlatego też pierwsze zabiegi nie powinny mieć na celu regulacje pokroju (skracanie) lecz jedynie dobre wyczyszczenie od patogenów chorobotwórczych. Do tego celu idealnie wpisuje się nowa substancja w ochronie rzepaku: difenokonazol lub znane od wielu lat prochloraz czy tiofanat metylowy.

Oczywiście powyższy raport nie jest ostateczny, ale pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Długoterminowe prognozy nie przewidują dużych spadków temperatur (max -3°C). Gleba jest dostatecznie uwilgotniona więc jak tylko średnie temperatury dobowe przekroczą 5° C wegetacja powinna ruszyć na dobre.

blog_mazury (2)

Pomorze (Karol Taterka, Jacek Wiączek)

Rzepak ozimy: Rok 2017 okazał się łaskawszy dla nas wszystkich, a w szczególności dla plantatorów rzepaku ozimego. Chcąc jednak w pełni przedstawić kondycje rzepaku po zimie należałoby sięgnąć pamięcią do sierpnia 2016 roku. W rejonie północnej części województwa kujawsko- pomorskiego miesiące letnie obfitowały w silne opady deszczu. Przeciągające się żniwa spowodowały w wielu rejonach opóźnienia w zasiewach, które trwały nawet do pierwszej dekady września. Miesiąc wrzesień zapowiadał normalizację pogodową. Jednakże od pierwszej dekady października powitały nas silne opady z miesięczną sumą oscylującą w granicach 200l/m2. Rośliny zdążyły wybudować rozetę, jednakże wspomniane opady i niska temperatura uwidoczniły głód azotowy na wielu plantacjach. W większości rejonów rzepak wchodził w zimowanie z wybitnymi objawami braków azotowych tj. z liśćmi zabarwionymi na kolor jasno zielony, żółty lub/i fioletowy. W drugiej dekadzie stycznia obecnego roku przyszła łagodna zima. W rejonach północnych występowała okrywa śnieżna o grubości kilku centymetrów. Im niżej na południowy zachód w kierunku linii Noteci okrywa śnieżna praktycznie nie występowała. Największy mróz wyniósł około – 12°C. Na szczęście nie występował silny wiatr, co nie potęgowało niższej temperatury odczuwalnej. Lekki mróz utrzymywał się miesiąc czasu, by pod koniec lutego przeistoczyć się w przedwiośnie. Temperatura wzrosła do 10 stopni powyżej zera z pojedynczymi epizodami nocnych przymrozków. Rośliny rzepaku zaczęły budzić się z zimowego letargu. Najwcześniej zostały pobudzone te rośliny, które weszły w zimowanie w dobrej kondycji. Z dobrze wykszatłconą rozetą, odżywione, ochoczo zaczęły się zielenić. Najwcześniej, jak co roku uwidaczniają swój wigor odmiany hybrydowe. To one pierwsze wystartowały w wyścigu o finalny plon.

Jeśli chodzi natomiast o przezimowanie to z całą pewnością możemy stwierdzić, iż w każdym miejscu północnej części województwa kujawsko-pomorskiego rzepaki dobrze, lub bardzo dobrze zniosły zimowanie. Oczywiście ich kondycja przedstawia się w bardzo zróżnicowany sposób. Można z powodzeniem znaleźć plantacje, których przezimowanie nie jest takie oczywiste. Miało to duży związek z wieloma czynnikami. Najważniejsze z nich to jak co roku wspominamy, dobór odmiany. Preferujmy odmiany mieszańcowe. W większości przypadków odznaczają się o wiele wyższym wigorem, jak i wyższą zimotrwałością. Termin siewu jest czynnikiem tak naprawdę bardzo istotnym, jak nie najistotniejszym. Każdy dzień zwłoki i odchyłu od terminu siewu właściwego dla danego rejonu skutkuje w przyszłości zmniejszeniem plonu. Tak naprawdę całość pracy jaki włożymy na jesieni, począwszy od wspomnianego siewu po przez dobór odmiany, stanowiska, nawożenia, ochrony herbicydowej, fungicydowej oraz insektycydowej, często przesądza o przezimowaniu. Obecnie rośliny są żywo zielone, a serca o właściwym miąższu i barwie. Tylko obumierające liście sprawiają złe wrażenie wizualne plantacji. Jedyne zastrzeżenie można mieć do korzeni. Większość roślin wykształciła płytki system korzeniowy. Istnieje w związku z tym ryzyko zniżki plonu w przypadku suchej wiosny. Musimy pamiętać o koniecznym zastosowaniu biostymulatorów w celu zmuszenia roślin do rozbudowania systemu korzeniowego. Zabieg ten powinniśmy wykonać możliwie najwcześniej. Możemy go połączyć z najbliższym zabiegiem przeciw chowaczom łodygowym. Bardzo ważne jest zaopatrzenie roślin w potas, siarkę oraz azot. Azot powinien „czekać” na budzące się rośliny rzepaku, a nie odwrotnie. Im szybciej tym lepiej. Całość przewidzianej wiosennej dawki potasu oraz siarki powinna już być zaaplikowana. Dotyczy to również pierwszej dawki nawozów azotowych.

Reasumując, w obecnym czasie możemy z całą pewnością stwierdzić, iż rzepak ozimy na terenie północnej części województwa kujawsko-pomorskiego w większości przypadków przezimował. Wszystko zależy od rozkładu temperatur w najbliższych tygodniach. Nie bez znaczenia są również obfite opady z jakimi mamy do czynienia w pierwszych dniach marca. Mogą one utrudnić aplikację nawozów oraz uniemożliwić wjazd opryskiwaczami polowymi. Miejmy nadzieję że matka natura okaże się dla nas łaskawsza.

blog_pomorze (02)

Zboża ozime: Niewątpliwie na sytuację obecnie panującą na polach wpływ miał przebieg pogody w okresie przełomu lata i jesieni ubiegłego roku. W okresie optymalnego dla regionu Pomorza i Kujaw terminu siewu pszenicy ozimej mieliśmy do czynienia z suszą trwającą od połowy sierpnia ubiegłego roku do początku października. Wielu rolników zostało postawionych przed dylematem siewu w stanowisko skrajnie suche, lub oczekiwać na opady, które pozwoliłyby wykonać siew w optymalnych warunkach. Długo wyczekiwane opady nadeszły z początkiem października i trwały nieprzerwanie do końca listopada. Tym samym siewy zbóż zostały rozłożone na dwa terminy.

blog_pomorze (3)

Chłodna i deszczowa pogoda uniemożliwiła wykonanie jakichkolwiek zabiegów w zbożach. Zabiegi herbicydowe na większości plantacji nie zostały wykonane. Uniemożliwiły to warunki pogodowe oraz niezaawansowane fazy rozwojowe zbóż. W związku z nadmiarem wilgoci mieliśmy do czynienia również z występowaniem chorób grzybowych. Średnia temperatur panująca jesienią była niższa od tej z lat ubiegłych, co nie sprzyjało rozwojowi wcześniej zasianych zbóż. Temperatura stopniowo uzyskiwała niższe wartości, a prawdziwa zima dała znać o sobie w pierwszej dekadzie stycznia, gdy termometry wskazywały 20°C poniżej zera. Dzięki obecnej wówczas okrywie śnieżnej oraz wcześniejszemu stopniowemu zahartowaniu roślin, niskie temperatury nie wyrządziły większych uszkodzeń na plantacjach. Okrywa śnieżna zniknęła na przełomie stycznia i lutego odkrywając oblicze pól, których obraz w regionie jest bardzo podobny. W połowie lutego ruszyła wegetacja.

blog_pomorze (5)

Pszenice zasiane w terminie do końca września obecnie znajdują się w fazie BBCH 23-24 – widoczne trzecie-czwarte rozkrzewienie. Podobnie pszenżyto i jęczmień ozimy posiadają do 4 rozkrzewień. Odmienną kondycją charakteryzują się plantacje pszenicy zasiane w terminie  październik/listopad. Obserwujemy pola, gdzie zboża znajdują się w fazie BBCH 11-12 (faza pierwszego, drugiego liścia). Te rośliny będą szczególnie wymagały intensywnego dokrzewienia wczesną wiosną. Musimy również pamiętać o stworzeniu optymalnych warunków pokarmowych i zapewnić dostępność wszystkich niezbędnych składników w odpowiednim dla roślin momencie. Dawka azotu w takim wypadku powinna być nieco zwiększona (nawet do 60% składnika w dawce startowej) i podana tuż przed ruszeniem wegetacji. Na dzień dzisiejszy kondycja roślin w północnej i środkowej części województwa kujawsko-pomorskiego jest zadowalająca i jednocześnie adekwatna do warunków determinujących ich rozwój. Dostępność wody na dłuższy czas jest zapewniona w przeciwieństwie do sytuacji z lat ubiegłych, gdzie z suszą borykaliśmy się już od wczesnej wiosny. Bardzo ważna pozostaje kwestia odchwaszczania zbóż. Przerzedzone nierozkrzewione plantację będą miały trudność w konkurowaniu o składniki pokarmowe z najgroźniejszymi chwastami, dlatego walka z nimi powinna być podjęta wcześnie. Plantacje opryskane jesienią obliczu zaistniałej sytuacji również będą wymagały korekty.   

ZACHĘCAMY DO WSPÓŁPRACY

PUH Chemirol sp. z o. o., Dział Sprzedaży B2B