Ostatnia ocena przezimowania dotyczy rejonów centralnej Polski. Sprawdźcie jak stan ozimin przedstawia się w pasie od woj. lubuskiego, przez Kujawy, aż po Mazowsze.
Wielkopolska (Sebastian Synowiec, Leszek Szewczuk)
Zboża ozime: W Wielkopolsce, bez sensacji. Myślę, że to stwierdzenie oddaje aktualny stan przezimowania ozimin i jak najbardziej powinniśmy byś z tego faktu zadowoleni. Jeszcze miesiąc temu nie było to jednak takie oczywiste. Wiele plantacji ozimin, a w szczególności pszenic, wchodziło w okres jesienno-zimowy w fazach rozwojowych mocno zapóźnionych i dalekich od ideału. Temperatura na szczęście obniżała się bez nagłych i gwałtownych skoków co pozwoliło na „zahartowanie” roślin. Gdy przyszły największe ochłodzenia, większość plantacji była pokryta już warstwą śniegu, która jak pokazuje praktyka nawet niewielka, rzędu 2 cm, w kapitalny sposób sprzyja przezimowaniu.
Aktualnie wieści z różnych rejonów Wielkopolski tworzą spójny obraz, dość zróżnicowanego stanu, ale co najważniejsze przezimowanych plantacji. W oczy rzuca się przede wszystkim słabo rozwinięta pszenica średnio w skali BBCH 21-23, bądź nawet BBCH 13-16, często ze śladami jesiennych infekcji mączniakiem. Efekt zieloności pola w większości zapewniają liczne chwasty, które nie niepokojone jesienią, dobrze się już zadomowiły.
Jęczmień ozimy, pierwszy w kolejce do wymarznięcia, wygląda nadspodziewanie dobrze. Jesienna ochrona przed wektorami żółtej karłowatości z pewnością da efekty na wiosnę. Tradycyjnie widać już pojedyncze plamy, będące efektem porażenia przez pasiastość siatkową liści. Pozostałe zboża, jeśli były posiane w terminie, z reguły nie budzą większych zastrzeżeń. Niestety te, których terminowy siew zakłóciły warunki pogodowe, nie wyrównały rozwojem do średniej.
Co dalej? Drodzy Państwo chciałbym przede wszystkim przypomnieć o potrzebie gruntownej lustracji plantacji, która pozwoli nam podjąć właściwe decyzje, na starcie wegetacji. Powinniśmy rzetelnie ocenić fazę rozwojową, obsadę, stopień uszkodzenia roślin, potrzeby pokarmowe. Aby podjąć dobre decyzje dotyczące wyboru ochrony, należy rozpoznać skład gatunkowy i fazę rozwojową chwastów. Pamiętajmy, że jesienne porażenie patogenami, daje doskonałą bazę dla wiosennych infekcji. Na starcie sezonu, duże znaczenie będzie miała solidna aplikacja odżywek, oraz zabiegi mające pobudzić krzewienie. W kalendarzu już marzec, słoneczna pogoda przypomina, że wiosna już za pasem. Mam nadzieję, że aura będzie dla Państwa łaskawa i nie przeszkodzi w osiągnięciu satysfakcjonujących i optymalnych plonów.
Rzepak ozimy: Pierwsze dni meteorologicznej wiosny 2017 zapowiadają się łaskawie. Dalsze prognozy numeryczne zapowiadają okresowe ochłodzenie lecz pamiętając sprawdzone przysłowie „w marcu jak w garncu…”. Na polach zaobserwować można bardzo duże zróżnicowanie faz rozwojowych rzepaku. Oczywiście nie jest to zaskoczeniem, ponieważ sytuacja taka była doskonale znana farmerom już jesienią. Jest kilka głównych problemów z jakimi przyjdzie się nam zmierzyć tej wiosny.
Przezimowanie
Zdecydowana większość plantacji które „nie dały się jesiennym problemom” przezimowała w stopniu bardzo dobrym, większość wznowiła już wegetację, zaobserwować można nowe przyrosty korzeni. Różnice odmianowe po zimie wynikają w głównej mierze z wigoru jesiennego i warunków „na starcie”. Natomiast plantacje na których jesienią pojawiły się lokalne trudności ze wschodami roślin, z reguły są w znacznie gorszej kondycji. Jeśli do tego doszły intensywne naloty mszyc i śmietki rzepaczanej połączone z brakiem możliwości ochrony i skracania ze względy na panujące warunki atmosferyczne (przekropny październik) to mamy prostą drogę do likwidacji plantacji. Część już jesienią została przesiana, niektóre czekają do wiosny.
Miniona zima dla wielu z nas była długa i mroźna, choć to opinia bardzo subiektywna. Szczególnie mróz doskwierał w południowowschodniej Wielkopolsce gdzie w pierwszej połowie stycznia notowano temperatury w granicach -20°C, co przy braku okrywy śnieżnej i silnym wietrze dochodzącym miejscami do 40-50 km/ było bezpośrednią przyczyną lokalnych wymarznięć ozimin.
Zachwaszczenia
Plantacje zasiane w terminie w dobrze doprawioną glebę i opryskane doglebowo jeśli tylko pozwalały na to warunki rokowały na przyszłość. Niestety niespotykanie wysokie temperatury jakie panowały
połowie września spowodowały przesuszenie wierzchniej warstwy gleby co z kolei było przyczyną dezaktywacji substancji aktywnych herbicydów. Efektem takiej sytuacji było zachwaszczenie wtórne głównie komosą, rdestami czy powojami- a więc chwastami ciepłolubnymi typowymi dla upraw jarych. Część z hodowców już jesienią wykonywała zabiegi korekcyjne, niestety nie zawsze były one skuteczne. Następstwem takiej sytuacji są plantacje gdzie spotkać można chwasty z wykształconymi pąkami (tobołki polne) czy obumarłe komosy dochodzące do 20 cm wysokości. W przypadku jarych chwastów za ich eliminację odpowiedzialna jest niska temperatura, natomiast zimujące zwalczone muszą być wiosną, gdy tylko pozwolą na to warunki. Na licznych plantacjach problemem okazały się samosiewy zbóż które stanowiły dużą konkurencję już w fazie liścieni. A wcześnie wykonany zabieg eliminował konkurentów o wodę i składniki odżywcze tak istotne jesienią. Nieliczne pola wymagają tej korekty wiosną.
Szkodniki
Minionej jesieni mieliśmy prawdziwą kumulację nalotu mszyc, głownie brzoskwiniowo-ziemniaczanej. Podejmowane wysiłki w celu zwalczenie szkodnika nie zawsze były możliwe ze względu na warunki pogodowe (opady i temperatury). Jeśli plantacja została silnie porażona to efektem było ograniczenie fotosyntezy, czyli gorsze odżywienie co w skrajnych przypadkach prowadziło do zamierania roślin. Największe natężenie mszyc odnotowano w przypadku Wielkopolski w jej południowej części. Obserwowano także intensywne naloty śmietki kapuścianej, co w konsekwencji braku zapraw mogło na części plantacji ograniczyć zimotrwałość rzepaku. Plantacje zlustrowane w ostatnich dniach pod kątem śmietki wykazywały pewną regułę. Mianowicie, te które są w fazie 5-6 liści a więc opóźnione w stosunku do tych prawidłowo rozwiniętych w fazie 8-10 liścia, wykazują mniejsze porażenie larwami śmietki. Może się to wiązać z określonym terminem nalotu muchówki, lecz możliwe jest też inne wytłumaczenie. Mianowicie „opóźnienie” rzepaków może wynikać z plagi mszycy- która jako szkodnik „widoczny dla oka” była intensywnie zwalczana chemicznie, co z kolei eliminowało śmietkę tych plantacji.
Ochrona fungicydowa,
Liczne są plantacje na których nie zostały wykonane wszystkie zaplanowane zabiegi. W najgorszej sytuacji znajdują się plantacje na których nie wykonano zabiegów korekcyjno-fungicydowych. W okolicach Rawicza pierwsze infekcje suchą zgnilizną kapustnych obserwowano już na przełomie września i października. W przypadku gdy do zabiegu jesiennego wykorzystano preparat z grupy triazoli o właściwościach regulujących pokrój, warto aby wiosenny zabieg wzbogacony był o nową substancję najlepiej mieszaninę dwóch substancji aktywnych z różnych grup chemicznych. T2 ma za zadanie zwalczyć choroby, które rozwijały się utajone w okresie zimy i utrzymać poprawny stan fitosanitarny plantacji do fazy opadania płatka i zabiegu T3.
Zachodnie Kujawy (Marcin Kaczmarek, Cezary Olejnik)
Zboża ozime: Ocena przezimowania plantacji zbóż ozimych na pierwsze dni marca 2017r. wygląda zdecydowanie lepiej niż w roku poprzednim. Po ubiegłej jesieni, gdzie były problemy wilgotnościowe gleby, na początku susza i wysoka temperatura, następnie odwrócenie pogody tj. obfite i długotrwałe opady deszczu oraz towarzysząca niska temperatura powietrza oraz gleby stworzyły problemy z zasiewami, a później ze wschodami roślin oraz ich prawidłowym rozwojem. Na szczęście pod koniec listopada wegetacja została zatrzymana. Mimo, że w styczniu i lutym mieliśmy dosyć mroźną zimę bez okrywy śnieżnej w naszym rejonie to, kondycja zbóż jest na co najmniej dobrym poziomie. Uprawy żyta, pszenżyta oraz większość plantacji pszenic wykazują ocenę przezimowania na poziomie bardzo dobrym lub dobrym, nawet jęczmienie ozime przezimowały dosyć dobrze, gdzie jeszcze miesiąc temu były obawy o te plantacje. Pszenice siane w ostatniej dekadzie września zaczęły fazę krzewienia jesienią mając nawet 3-4 rozkrzewienia i zakończy tą fazę jak tyko ruszy wegetacja roślin w najbliższym czasie. Natomiast rośliny, które są w fazie 2-3 liści, a nawet niektóre siane w listopadzie dopiero maja pierwszy liść i zaczną się dopiero krzewić wiosną. Te uprawy z pewnością w efekcie końcowym mogą plonować niżej. Niektóre pola zostały już zasilone nawożeniem szczególnie N oraz K, Mg, S nawet w terminie 10-15 luty, gdzie mieliśmy jeszcze zmarzniętą glebę i nie było problemu z wjazdem na pola, natomiast po tym terminie pogoda się zmieniła, temperatura powyżej 0 stopni (roztopy) oraz pierwsze w tym roku opady przelotnego deszczu nie pozwalają na wjazd w pole i trzeba poczekać aż będzie możliwość wjazdu. Właśnie w tym roku szczególnie, żeby rośliny mogły „nadrobić” zaległości z jesieni. Na rośliny słabo rozkrzewione przynajmniej połowę azotu, należy zastosować w formie saletrzanej (N-NO3), gdyż forma ta w każdej chwili może być pobrana przez rośliny oraz wpływa na gospodarkę hormonalną roślin, lepiej pobudzając je do krzewienia. Oprócz prawidłowo dobranego nawożenia oprócz azotu powinniśmy podać odpowiednią zbilansowaną dawkę Mg, S, Ca oraz mikroskładniki szczególnie ważne w uprawie zbóż tj. Cu i Mn, oraz Zn w postaci nawożenia dolistnego, jak tylko rośliny się zazielenią i wytworzą odpowiednią część nadziemną w celu lepszej regeneracji po uszkodzeniach mrozowych.
Lustrując plantację zauważamy pierwsze „zielenienie” się części nadziemnej zbóż, a na systemie korzeniowym pierwsze nowe odrosty młodych korzeni, co świadczy o początkowej fazie ruszenia wegetacji i regeneracji roślin szczególnie tam, gdzie zaczyna działać wysiany w lutym azot. Jeśli chodzi o aspekt zwalczanych chwastów to wiemy, że pojedyncze plantacje zostały opryskane ubiegłej jesieni na chwasty. Na różnych polach różnie to wygląda, są plantacje późno siane, gdzie na tę chwile nie wykazują jeszcze zachwaszczenia albo pojedyncze sztuki miotły zbożowej oraz chwastów dwuliściennych tj.: chabry, fiołki, bodziszki, rumiany w fazie liścieni, a na plantacjach pszenżyt, żyta i pszenic sianych we wrześniu widać często spore już zachwaszczenie w różnych fazach rozwojowych.
Rzepak ozimy: Stan upraw rzepaku, po tegorocznej zimie na zachodnich Kujawach można uznać za zadowalający. Duże znaczenie na dzisiejszą kondycje roślin miała faza rozwojowa przed zimą. Po upalnym i suchym sierpniu oraz wrześniu nastał zimny i mokry październik. Zima z mrozami zaczęła się z końcem grudnia i trwała do 15 lutego. Mrozy nie były duże, głównie do 10°C. Jednak brak śniegu spowodował, ze pola rzepaku wyglądają różnie. Plantacje założone do 20.08 charakteryzują się prawidłową obsadą, jednak późną jesienią był widoczny brak azotu. Często takie plantacje były mocno wyrośnięte z 12 i więcej liśćmi przez co w listopadzie pojawiły się przebarwienia antocyjanowe. Na dziś takie plantacje żyją, jednak część nadziemna jest mocno zredukowana. Jednak znacznie gorzej przedstawiają się plantacje założone w końcu sierpnia i we wrześniu. Często na jesień było widać tam słabą obsadę roślin na metrze kw., jak również ‘’łysiny’’, które po opadach deszczu w październiku nie ‘’zabliźniły’’ się. Obecnie najlepiej wyglądają rośliny rzepaku wysiane po 20.08, które na jesień miały poprawną obsadę. Plantacje takie weszły w zimę w dobrej kondycji co widać dziś na polach. Część nadziemna jest mało uszkodzona, widać nowe liście i potencjał na godziwy plon.
Również dobór odmian miał wpływ na dzisiejszy stan upraw. Rzepaki hybrydowe znacznie korzystniej prezentują się po tegorocznej zimie. Zwłaszcza odmiany Kuga, Rohan i Cesario wyróżniają się w polach dobrym wigorem i zielonymi liśćmi, czego nie można powiedzieć o odmianach populacyjnych. Rośliny te żyją ale są mocno ‘’poobijane’’ przez mroźną i bezśnieżną zimę. Część nadziemna jest mocno zniszczona. Oceniam , że ok. 5% zasiewów rzepaku trzeba będzie zlikwidować na skutek wymarznięć spowodowanych późnymi wschodami lub nierównomierną obsadą. Suchy wrzesień i silne opady w październiku spowodowały, że pomimo wykonywanych zabiegów graminicydami trzeba będzie wykonać poprawkę na chwasty jednoliścienne. Kolejny rok bez zapraw owadobójczych w rzepaku powoduje, ze są rośliny z uszkodzeniami przez śmietkę. Nie jest to zjawisko masowe jak w 2016 roku, ale problem występuje. Mokry i zimny październik uratował plantacje przed masowym porażeniem korzeni przez larwy śmietki. Po 15 lutego nastąpiła odwilż i na nie rozmrożony grunt spadł deszcz w ilości 20mm, co spowodowało powstanie zastoisk wody na polach. Generalnie stan upraw rzepaku można ocenić jako dobry. Poprzez specyficzną pogodę późnym latem i jesienią 2016r oraz zimę 2016/2017r można wyodrębnić odmiany, które warto posiać w bieżącym roku.
Wschodnie Kujawy (Marlena Mańkowska, Rafał Mlicki)
Zboża ozime: Pogoda na Kujawach pokrzyżowała jesienią plany dotyczące siewu i odchwaszczania zbóż ozimych. Wielu rolników miało problem z siewem w optymalnym terminie. Jeśli pszenicę udało zasiać się we wrześniu, nie została ona odchwaszczona ze względu na suchą glebę. Następnie przyszedł mokry i zimny październik, który uniemożliwił w niektórych regionach wjazd w pole. Coraz bardziej powszechne staje się wysiewanie pszenicy po późno schodzących z pola burakach, czy też kukurydzy ziarnowej, co często przypada w listopadzie. Na przełomie grudnia i stycznia, kiedy to w ostatnich latach występują często gwałtowne przymrozki bez okrywy śnieżnej, pszenica wysiana właśnie w listopadzie znajdowała się w fazie szpilki i miała największą mrozoodporność, co pozwoliło uchronić ją przed wymarznięciem. Pszenice wysiane w terminie między 12 a 20 października znajdują się obecnie w fazie 3 liści.
Na naszym terenie zboża ozime weszły w okres spoczynku zimowego we wczesnych fazach rozwojowych, co w głównej mierze zależało od opóźnionego terminu siewu. Mimo tego stan przezimowania oceniam na bardzo dobry. Rośliny zahartowały się na tyle dobrze, że przetrwały nagłe skoki pogodowe. Obecnie dokonując lustracji plantacji, na wielu polach końcówki źdźbeł są delikatnie przyżółcone, co mylnie pozwala ocenić ją na słabo rokującą. Po wykopaniu rośliny widać przyrost na korzeniach, a mianowicie nowe źdźbła wyrastające z węzła krzewienia. Taka ozimina z pewnością będzie odpowiednio wzrastać, jeśli zapewnimy jej dobre warunki rozwojowe poprzez nawożenie, dokarmianie oraz ochronę przed chwastami, chorobami i szkodnikami.
Jęczmień ozimy ze względu na wczesny termin siewu zdążył odpowiednio się rozkrzewić przed zimą i przezimował dobrze w zależności od odmiany. Podobnie pszenżyta i żyta wysiane w gospodarstwach z reguły we wcześniejszych terminach. Patrząc na ich kondycję możemy stwierdzić, że dobrze rokują na przyszłość.
Oziminy są słabo rozkrzewione. W związku z tym bardzo ważna jest pierwsza dawka azotu, którą niektórzy rolnicy zdążyli już zaaplikować. Ma ona za zadanie szybko pobudzić roślinę do wzrostu. Najczęściej do szybkiego pobudzenia rośliny stosuje się formę azotanową azotu np. saletrę amonową. Azot podany na początku krzewienia wpływa na tworzenie pędów bocznych, natomiast podany w pełni fazy krzewienia spowoduje wzmocnienie wytworzonych zawiązków kłosów. Zboża do prawidłowego rozwoju potrzebują także nawożenia makroelementami takimi jak: potas, fosfor, magnez i siarka. Siarka wpływa na lepsze wykorzystanie azotu z nawozów mineralnych, zmniejsza podatność roślin na choroby grzybowe, poprawia jakość ziarna. Równie ważny jest magnez, który reguluje procesy fotosyntezy, wpływa na syntezę białek, skrobi, cukru i tłuszczy. Jeśli jesienią nie został zastosowany fosfor i potas należy jak najszybciej uzupełnić jego braki. Fosfor odpowiada głównie za rozwój korzeni, a potas za gospodarkę wodną w roślinie.
Obserwując rośliny pod kątem porażenia chorobami, póki co nie stwierdzam widocznych oznak, na co zdecydowanie miała wpływ chłodna jesień. Jeśli chłody się utrzymają nie będzie silnego porażenia mączniakiem prawdziwym, natomiast może to wpłynąć na porażenie przez rdzę żółtą. Rolnicy uprawiający zboża w monokulturze oraz po kukurydzy powinni zwrócić szczególną uwagę na choroby podstawy źdźbła. Warunki pogodowe jesienią okazały się również niesprzyjające dla rozwoju chwastów. W chwili obecnej nie widać silnego zachwaszczenia na polach. Wzrost temperatur może spowodować, że sytuacja szybko się zmieni, dlatego zalecam kontrolowanie plantacji. Ze względu na niską presję chwastów kiełkujących jesienią oraz niedokrzewione zboża promienie słoneczne docierające do odkrytej gleby mogą nasilić presję chwastów wiosennych. Chłodna jesień nie była też sprzyjająca dla żerowania szkodników, wobec czego na roślinach nie ma uszkodzeń. W niektórych rejonach zaobserwowano presję łokasia garbatka. Larwy żerowały na młodych oziminach.
Rzepak ozimy: Wygląda na to, że rzepaki na Kujawach generalnie przezimowały, mimo kilkunastostopniowych mrozów i braku okrywy śnieżnej. Wyjątek stanowią najsłabsze odmiany, posiane po terminie agrotechnicznym lub te które powschodziły później (zostały posiane w terminie, jednak ze względu na skrajną suszę powschodziły dopiero po pierwszych deszczach w październiku i osiągnęły fazę 2-3 liści właściwych do zimy). W takich przypadkach sytuacja się wyklarowała i te plantacje, które już jesienią nie rokowały nadziei na przyzwoity plon (nie były likwidowane ze względu na spodziewane wysokie ceny skupu rzepaku w 2017 roku) zostaną obsiane kukurydzą i innymi roślinami jarymi. Najlepiej wyglądają rośliny odmian o najwyższej mrozoodporności np. Kuga – zdjęcie nr 1 (Mariusz Koziński) i kompleksowo ochronione jesienią (nawożenie makro i mikroelementami zwłaszcza borem, ochronione przeciwko suchej zgniliźnie kapustnych i szkodnikom oraz z wyregulowanym pokrojem roślin). Takie plantacje najszybciej zregenerują się po zimie i rokują najwyższym plonem. Różnice w stanach plantacji obrazowo ukazuje zdjęcie nr 2 (Rafał Mlicki).
Uszkodzenia jesienne będące skutkiem żerowania śmietki są generalnie mniejsze niż w poprzednim roku, jednak można spotkać plantacje z wyjątkowo mocnymi śladami aktywności tego podstępnego szkodnika, co widać na zdjęciu nr 3 (Piotr Spisz). Obecnie największym problemem rolników jest brak możliwości zasilenia nawozami azotowymi, siarkowymi i magnezowymi ze względu na mocne wysycenie gleby wilgocią ( co jest oczywiście naturalne dla tego okresu), ale brakuje porannych przymrozków, które zawsze to umożliwiały. Rzepak to roślina, która wcześnie wznawia wegetację i nie powinna czekać na azot. Sucha zgnilizna kapustnych nie zawsze skutecznie została wyeliminowana jesienią i widać ją obecnie na liściach. Z tego powodu warto będzie wykonać zabieg dobrze „czyszczący” z tej choroby w czasie ruszania w pęd preparatem zawierającymi dużą ilość difenokonazolu.
Mazowsze (Sławomir Długoszewski, Mariusz Sielczak)
Zboża ozime: Liczne wymarznięcia ozimin w poprzednim sezonie na terenie północnego Mazowsza sprawiły, że rolnicy obawiali się patrząc na termometry, które pokazywały w styczniu prawie -20° C. Na korzyść obecnego sezonu przemawia zdecydowanie zimniejszy grudzień 2016 roku niż w roku 2015. Pozwoliło to przede wszystkim lepiej przejść oziminom proces hartowania. Problemem było jednak to, iż rośliny w okres zimowy weszły w dość słabej kondycji. Na szczęście prawie cały teren północnego Mazowsza w okresie silnych styczniowych mrozów znajdował się pod dość grubą warstwą śniegu, która ochroniła rośliny przed niekorzystnym wpływem siarczystych mrozów.
Najbardziej wrażliwym gatunkiem na uszkodzenia mrozowe jest jęczmień, w drugiej kolejności pszenica, najmniej żyto. Trzeba tu podkreślić, że praktycznie wszystkie zlustrowane plantacje przezimowały łącznie ze wspomnianym wcześniej jęczmieniem. Jest to bardzo dobra informacja, ponieważ powtórka z poprzedniego sezonu sprawiłaby wiele problemów w gospodarstwach. Można jednak zauważyć iż odmiany, które charakteryzują się znacznie lepszą zimotrwałością wyglądają zdecydowanie lepiej. Potwierdza to ponownie, że należy wybierać odmiany które posiadają wyższą wartość cechy zimotrwałości.
Lustrując wiele plantacji można zauważyć duże natężenie chwastów. Jest to ściśle związane z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi jesienią, które uniemożliwiły zabieg herbicydowy. Tym bardziej na tych plantacjach należy szczególnie zwrócić uwagę aby wybrać odpowiedni preparat bądź mieszaniny preparatów, aby skutecznie i ekonomicznie zwalczyć chwasty. Zdarzają się także nieliczne gospodarstwa gdzie mimo wszelkich trudności został wykonany zabieg herbicydowy. Efekty tych zabiegów są wysoce zadowalające. Patrząc w przyszłość można o wiele odważniej podchodzić do jesiennych zabiegów zwalczających chwasty w zbożach ozimych i wybierać takie rozwiązania, które sprawdziły się w „ciężkich warunkach”.
Na silnie rozwiniętych uprawach zbóż ozimych widać pierwsze objawy chorób grzybowych. Silny rozwój patogenów może ograniczyć rozwój rośliny uprawnej, dlatego należy mocno zastanowić się aby wybrać odpowiedni fungicyd. Mając możliwość obserwowania dwóch plantacji jęczmienia ozimego z których na jednej z nich wykonano zabieg fungicydowy widać, że uprawa ta wchodzi w okres wiosenny w lepszej kondycji. Na plantacji tej dużo łatwiej będzie nam prowadzić dalszą skuteczną ochronę fungicydową niż na plantacji na której nie wykonano zabiegu jesienią. Jest też wiele plantacji późno sianych, które są w niezbyt zaawansowanym etapie rozwoju. W tym przypadku należy zastanowić się, czy wykonać zabieg biostymulatorem z dodatkiem nawozu dolistnego, aby pomóc roślinie w szybszym i efektywniejszym rozwoju.
Rzepak ozimy: Ocena stanu przezimowania rzepaku ozimego jest bardzo ważna, ponieważ pozwala w porę wykryć i zapobiec ewentualnym stratom powstałym w czasie zimy. Wiosenne zabiegi agrotechniczne w przypadku rzepaku są w dużym stopniu uzależnione od stanu przezimowania rośliny. Dokonanie oceny ma szczególne znaczenie w przypadku rzepaku, ponieważ pierwsze zabiegi agrotechniczne powinny zostać wykonane jeszcze przed ruszeniem wegetacji.
Rzepak ozimy na oddziale Mazowsze Bielsk na chwilę obecną jest w bardzo dobrej kondycji. Zima która była w naszym rejonie dość łagodna nie wpłynęła negatywnie na stan plantacji dzięki okrywie śnieżnej, która osłoniła rośliny przed niewielkimi mrozami. Po przeprowadzeniu szczegółowej oceny, która polega na wykopaniu rośliny z ziemni i wizualnym sprawdzeniu stanu korzeni oraz stożków wzrostu można stwierdzić, że rośliny są zdrowe. Jedynie najstarsze liście zaczynają obumierać, co i tak nie ma wpływu na ich kondycje. W tym miejscu nasuwa się również wątek dotyczący szkodników jesiennych z których najgroźniejszym jest śmietka kapuściana, mogąca w dużym stopniu zredukować obsadę roślin. Na szczęście wielu rolników mających świadomość zagrożenia dobrze zabezpieczyło swoje plantacje. Jeżeli chodzi o choroby grzybowe to na chwilę obecną za wcześnie mówić o infekcjach.
Biorąc pod uwagę pokrój i wigor roślin stwierdzam, że wybór odmian miedzy mieszańcowymi a populacjami jest bardzo ważny i skłania wielu rolników do uprawy odmian hybrydowych ponieważ odmiany te lepiej rozwinęły się już na jesieni. Zdecydowanie większy system korzeniowy oraz odpowiednia ilość liści właściwych przekłada się na ładniejsze plantacje . W naszym rejonie bardzo dobrze spisała się odmiana Kuga oraz sprawdzony Rohan. Pierwsza z wymienionych odmian wyróżnia się bardzo ładnym pokrojem oraz dobrze rozwiniętym systemem korzeniowym, a wigor roślin potwierdza nas w przekonaniu, że jest to odmiana o dużej mrozoodporności. Warto zatem inwestować w odmiany hybrydowe.
Przeprowadzona ocena pozwala nam posunąć się do pierwszych zabiegów agrotechnicznych z których najważniejszym w tym momencie jest dostarczenie roślinom odpowiedniej dawki azotu uwzględniając stan plantacji. Nasi partnerzy handlowi nie martwią się o przezimowanie bo wiedzą, że rośliny są w dobrej kondycji lecz stają się coraz bardziej niecierpliwi bo nie mogą wjechać na pole, ale miejmy nadzieję że za chwile się to zmieni. Pamiętajmy również o dokarmianiu nalistnym biostymulatorami oraz mikroelementami, aby rośliny szybciej zregenerowały się po zimie.
Łódzkie (Łukasz Pietrkiewicz)
Zboża ozime: W terenie centralnej Polski zboża ozime przetrwały zimę, lecz z uwagi na warunki i czas w jakich były wysiewane wyglądają bardzo różnie. Jesienią pogada nie sprzyjała siewom, najpierw susza która nie pozwalała na przygotowanie pól, trwała od początku października co spowodowało przesunięcie siewu w opóźniony dla rejonu centrum kraju. Część plantacji została obsiana w systemie uproszczonym (bezorkowym), ze względu na warunki pogodowe i czas. Tam mamy dużo większą presje chorób grzybowych (zabieg T0 konieczny), a także chwastów (należy jak najszybciej ograniczać, najlepiej dwuetapowo).
Zboża ozime są w większości słabo rozkrzewione, w niskiej kondycji między innymi z powodu mrozów, w naszym rejonie temperatura spadła do około -17 oC, pokrywa śnieżna nie wszędzie była wystarczająca. Na obecną chwile należy o nie zadbać przez dobre nawożenie azotem, wzmacnianie dolistne oraz odchwaszczenie, co ułatwi szybka regenerację po zimie. Dobrym rozwiązaniem będzie zastosowanie mieszaniny herbicydów Toto 75 SG + Glaper 200EC + Monarchi 110 EC (cztery substancje aktywne, trzy mechanizmy działania, podwójne działanie na miotłę zbożową), rozwiązanie bezpieczne dla rośliny uprawnej, z uwagi na kondycje pozwala na zastosowanie w późniejszym terminie, gdy rośliny lepiej się rozkrzewią, zdobędą wigoru. Z ważniejszych chwastów które można już zaobserwować to: miotła zbożowa, bodziszek drobny, fiołek polny, chaber bławatek, mak polny, przytulia czepna, samosiewy rzepaku. Choroby grzybowe na tak małych roślinach są ciężkie do zdiagnozowania, zależy od odmiany, lecz zdarzają się już widoczne watowate grzybnie mączniaka, tam trzeba myśleć o wykonaniu zabiegu T0 najlepiej preparatami z grupy morfolin, w połączeniu z prochlorazem w celu poszerzenia spektrum zwalczanych chorób.
Są też rejony województwa gdzie warunki były lepsze zarówno jesienią jak i zimą (pogoda pozwoliła na siew i herbicydy, oraz było więcej śniegu). Nie należy jednak skreślać tych słabych, mamy na rynku dostęp do wielu rozwiań które pomogą doprowadzić do dobrego wyniku np.: nawozy dolistne z mikroelementami czy biostymulatory, które rozbudowują system korzeniowy, rozkrzewiają i wzmacniają roślinę.
PUH Chemirol sp. z o. o., Dział Sprzedaży B2B