Tegoroczna jesień przynosi kolejny problem z którym nie mieliśmy wcześniej do czynienia. Na plantacjach rzepaku ozimego zaobserwowano bardzo duże naloty mszyc. Na niektórych polach spowodowały one bardzo duże szkody, związane z zamieraniem nadziemnych części roślin. Jak do tego doszło?
Mszyce nie są nowym problemem. W ostatnich latach walczyliśmy z nimi dosyć często, szczególnie na zbożach ozimych tj. jęczmień ozimy, ale także na pszenicy czy pszenżycie. Nigdy do tej pory nie zaatakowały jednak tak intensywnie plantacji rzepaku ozimego. Co jest bezpośrednią przyczyną tego zjawiska? Na pewno bardzo duże znaczenie miał przebieg pogody, a szczególnie bardzo ciepły wrzesień, który umożliwił rozwój tych szkodników na liściach rzepaku. Żerowanie mszyc nastąpiło w okresie, kiedy rzepak posiadał jeszcze miękkie blaszki liściowe, charakterystyczne dla wczesnych faz rozwojowych. Ułatwiło to wkuwanie się kłujek mszyc i wysysanie soków komórkowych.
Stan niektórych plantacji jest tego efektem. Przy dużym nasileniu mszyc, bardzo silne wysysanie soków komórkowych spowodowało osłabienie liści, widoczne w postaci przebarwień. Równocześnie pamiętajmy, że mszyce są wektorami chorób wirusowych. Zazwyczaj najczęstszym gatunkiem żerującym na rzepakach była mszyca kapuściana, jednak w tym roku zdecydowanie więcej jest mszycy brzoskwiniowo-ziemniaczanej. Ten gatunek jest wektorem choroby wirusowej, zwanej żółtaczką rzepy. Nie każda mszyca przenosi chorobę wirusową, jednak to ryzyko wzrasta na plantacjach, gdzie nasilenie tego szkodnika jest duże.
Typowe objawy żółtaczki rzepy to żółte i czerwonawo-fioletowe przebarwienia blaszek liściowych, postępujące od brzegów liści do ich środka. Początkowo objawy te można pomylić z niedoborami składników pokarmowych, jednak z czasem porażone rośliny karłowacieją. Objawy widoczne są najczęściej od brzegów pól, zgodnie z tendencją nalotu mszyc. Wzrost zagrożenia występowania wirusa żółtaczki rzepy wzrasta wraz z sąsiedztwem uprawy buraka cukrowego, ziemniaka czy warzyw.
Sposobem walki z tym szkodnikiem jest uprawa odmian odpornych na wirus TuYV. Czy istnieje możliwość ich chemicznego zwalczania? Tak, ale pamiętajcie, że skuteczność zastosowanych rozwiązań zależy od temperatury powietrza, a także od miejsca żerowania mszyc. Te bowiem bardzo często występują na spodniej stronie blaszki liściowej. Dlatego przy wykonywaniu zabiegu:
Obecnie warunki pogodowe nie pozwalają na interwencyjny zabieg ochrony roślin. Jeżeli jednak temperatura powietrza wzrośnie, a mszyce nadal będą występowały na plantacjach, warto zastanowić się jeszcze nad ich zwalczeniem.
PUH Chemirol sp. z o. o., Dział Sprzedaży B2B