Bieżący rok jest szczególnie niekorzystny dla hodowców bydła mlecznego uprawiających kukurydze na kiszonkę. Mamy już grudzień, a na polach widzimy wiele nie zebranych hektarów, a próby koszenia kończą się często utopieniem sieczkarni lub ciągników. Co począć w takiej sytuacji? Jak uratować chociaż część zasiewów, na które wydano niemałe pieniądze, a zarazem zyskać wartościową paszę dla zwierząt? To pytania hodowców, na które staramy się odpowiedzieć.
Na dzień dzisiejszy, to jest w końcu listopada, zbiór na kiszonkę to nie tylko strata plonu, ale także strata składników pokarmowych tak ważnych w prawidłowym układaniu dawek pokarmowych. Do kompletu dokłada się niska jakość. Pozostawione plantacje, ze względu na niemożliwość wjechania w optymalnym terminie oraz wysoką wilgotność masy, są bardzo porażone przez różnego rodzaju fuzaria.
Zbiór w takim stadium i skarmianie to w końcowym efekcie wprowadzenie do organizmu zwierząt wszelkiej maści mykotoksyn – od fusarii typu Zearelon (ZEN), Niwalenol (NIV) przez Womitoksynę (DON), ochratoksynę, aflatoksynę do wszelkich innych zakażeń przez grzyby z grupy Aspergillus czy Penicyllium. Uważa się, że około 50 rodzajów grzybów to organizmy niszczące pokarm (Ostry i in., 2000). Skarmianie takiej paszy skutkuje nie tylko spadkiem produkcji ale także pogorszeniem statusu zdrowotnego stada, zmniejszeniem wskaźników zacieleń, a także znacznie zwiększonym brakowaniem stada.
Organizm na zatrucie na przykład aflatoksynami może reagować bardzo różnie. Zakażenie może objawiać się: spadkiem apetytu i zmniejszeniem produkcji mleka, a także spadkiem przyrostu masy ciała, chorobami wątroby, ostrym mastitis, zaburzeniami w pracy żwacza, a także utratą sierści. Skutkami ubocznymi mogą być także uszkodzenia nerek, śledziony i płuc (Dahm i Redlak, 2001). Przy zakażeniach fusariami z grupy DON, NIV, ZEN objawami - poza spadkiem wydajności - są wymioty, zanik łaknienia, zapalenie skóry, krwotoki, uszkodzenia szpiku kostnego czy też anemia (Ueno, 1980).
Jedynym, najbardziej rozsądnym rozwiązaniem problemów jest zbiór kukurydzy na ziarno i jego zakiszenie w rękawach.
Na pewno tak, jednak dla polepszenia jego jakości i nie dopuszczenia do rozwoju grzybów chorobotwórczych należy wspomóc naturę.
Najlepszym rozwiązaniem dzisiejszych problemów na rynku jest użycie inokulantu biologicznego Biosilac żółtyNOWA FORMUŁA w ilości 7,5 g/tonę zakiszanego ziarna razem ze Stabilizatorem chemicznym POLSIL (mieszanina bezoesanu sodu i sorbinianu potasu) w ilości 50 g/tonę zakiszanego ziarna.
Inokulant (zakiszacz) Biosilac żółtyNOWA FORMUŁA skutecznie i w szybkim czasie obniży ph zakiszanego ziarna nie dopuszczając do rozwoju chorobotwórczych organizmów. Dodatek stabilizatora (nie ograniczającego działania bakterii zawartych w Biosilacu) zabezpieczy skutecznie przed rozwojem innych patogenów a szczególnie drożdży.
Koszt konserwacji 1 tony zakiszanego ziarna takim zestawem to 5,18 zł netto.
Produkty można nabyć w punktach PUH Chemirol oraz w sklepach Kurka.
dr inż. Tomasz Soukup
Doradca ds. żywienia i gospodarki paszowej
PHU Chemirol
PUH Chemirol sp. z o. o., Dział Sprzedaży B2B